Recenzje seriali

Tomb Raider: Legenda Lary Croft – Sezon 1 (Opinia bezspoilerowa)

„Tomb Raider: Legenda Lary Croft” to najnowsza produkcja Netflixa, w której śledzimy przygody kultowej bohaterki na wczesnym etapie jej archeologicznej kariery. Kilka lat po traumatycznym wypadku Lara ściga złodzieja artefaktów, które mogą sprowadzić na świat apokalipsę.

fot. Netflix

Nie jestem wielkim znawcą serii gier Tomb Raider, ale mam podstawową wiedzę i wystarczyło to, by zauważyć, że twórcy serialu czerpali inspiracje z różnych wersji Lary, tworząc własną, współczesną interpretację, która jednocześnie pozostaje spójna z ikonicznym wizerunkiem postaci. Sama fabuła nie budzi moich zastrzeżeń – łączy dwa rodzaje przygód, w które najczęściej wpada Lara. Z jednej strony mamy eksplorację starożytnych ruin, zagadki i przemieszczanie się po grobowcach, z drugiej – dynamiczną akcję, w której Lara chwyta za broń i nie zostawia złoczyńcom złudzeń. Twórcy umiejętnie przeplatają oba style narracji, dbając o fabularne podbudowanie historii, dzięki czemu całość jest spójna i stosunkowo prosta w odbiorze.

Nie mogłem jednak w pełni wczuć się w tę opowieść, bo chwilami nie miałem pojęcia, czym właściwie chce być ten serial. W jednym momencie twórcy stawiają na realizm – świat przedstawiony wydaje się jak najbardziej prawdopodobny, a Lara ma tylko delikatnie podkręcone umiejętności, pozwalające jej skakać po dachach czy radzić sobie w ekstremalnych warunkach. Nagle jednak pojawiają się elementy fantastyczne związane z artefaktami, a niektóre rozwiązania fabularne wydają się wręcz przesadzone. Najbardziej raziło mnie to w momentach, gdy zagrożenia wynikające z działania artefaktów były stosowane wybiórczo – na jednych działały, na innych nie, bez żadnego wyjaśnienia. W efekcie niektóre sceny akcji traciły sens. Zabrakło mi też pewnego elementu, którego nie potrafię dokładnie określić, ale który mógłby wywołać u mnie większe emocje, co przełożyłoby się na moje zaangażowanie w oglądanie – zupełnie nie byłem zainteresowany historią.

fot. Netflix

Serial wprowadza sporo postaci, którym poświęcono wystarczająco dużo czasu, by nakreślić ich charaktery i relacje. Niektóre z nich mają wyraziste osobowości, przez co łatwo się do nich przywiązać. Z większością bohaterów miałem pozytywne odczucia – z wyjątkiem samej Lary. Jej postać była momentami niespójna. Raz pokazywała się jako twarda, inteligentna kobieta, która stawia czoła przeciwnościom, by w następnej scenie działać wbrew swojej wcześniejszej logice. Przykładowo: w jednym odcinku odmawia pomocy z konkretnych powodów, by w kolejnym przyjąć wsparcie, kompletnie ignorując wcześniejszą argumentację. Prowadzenie bohaterki było strasznie irytujące, niczym nie zyskała mojej sympatii.

Jeśli chodzi o animację – prezentuje się naprawdę dobrze. Płynna, dynamiczna kreska zachowuje odpowiednie proporcje postaci i architektury, a szybkie sceny nie tracą na jakości. Dodatkowo świat jest bogato zdobiony, z mnóstwem pięknych, zróżnicowanych klimatycznie krajobrazów, które podkreślają przygodowy charakter serii. Styl animacji był odpowiedni, aby wyciągnąć z lokalizacji piękno i podać to w odpowiedniej tonacji kolorystycznej do stworzenia klimatu.