Recenzje serialiWspółpraca

Ugotować niedźwiedzia (Opinia bezspoilerowa)

Ugotować niedźwiedzia” („Koka björn”) to produkcja, która od razu zwróciła moją uwagę na Disney+. Przyciągnęło mnie przede wszystkim wyjątkowe połączenie gatunkowe – gęstego, niepokojącego kryminału z atmosferą klimatycznego serialu kostiumowego. Już od pierwszych minut czuć, że to historia, która stawia na mroczny nastrój, sugestywne realia XIX-wiecznej północy i powolne, ale hipnotyzujące budowanie tajemnicy.

fot. Disney+

„Ugotować niedźwiedzia” jest adaptacją bestsellerowej powieści Mikaela Niemiego pod tym samym tytułem. Ten mroczny, powolny kryminał historyczny rozgrywający się w 1850 roku w surowej, odludnej części północnej Szwecji, śledzi losy pastora ale i człowieka nauki, Larsa Levi Laestadiusa oraz jego przybranego syna Jussiego, którego duchowny wziął pod swoje skrzydła. Gdy w okolicy zaczynają znikać młode kobiety, a jedna z nich zostaje znaleziona martwa, lokalna społeczność szybko obwinia niedźwiedzia lub „diabelskie siły”. Pastor jednak, kierując się nauką i dociekliwością, podejrzewa, że sprawcą może być człowiek. W miarę jak duet prowadzi własne śledztwo, odkrywa sieć uprzedzeń, przemocy i sekretów skrywaną przez ludzi żyjących na granicy przetrwania.

fot. Disney+

Nim przejdę do wrażeń z samej fabuły, chciałabym skupić się na wyjątkowym klimacie tej produkcji. Tworzy go nie tylko nastrojowa, niepokojąca muzyka, lecz także klimatyczne zdjęcia, doskonała scenografia oraz świetnie dopracowane kostiumy i charakteryzacja. Szwedzi od lat udowadniają, że potrafią budować atmosferę swoich seriali w sposób naturalny i niezwykle sugestywny. „Ugotować niedźwiedzia” jest tego idealnym przykładem, widać tu, jak bardzo ich dbałość o detale i autentyczność wyprzedza wiele polskich produkcji historycznych, które często wyglądają zbyt teatralnie. Tutaj natomiast widz naprawdę czuje brud, chłód i znużenie tamtego świata. Piękno i dzikość przyrody niesamowicie kontrastują tu z biedą i trudami życia w 1852 roku na odludziu Szwecji. Brudne ciała, znoszone ubrania i surowe warunki codzienności dodają opowieści klimatu oraz realizmu, sprawiając, że ta pełna napięcia historia naprawdę ożywa na ekranie.

Sam wątek kryminalny nie wybrzmiewałby tak dobrze, gdyby nie świetnie oddane realia XIX-wiecznej północy: normy społeczne, status poszczególnych grup, różnice między „maluczkimi” a lokalnymi możnymi, a także narastające napięcia między Szwedami a ludem Sámi. Serial bardzo sugestywnie ukazuje zderzenie wiary, nauki i zabobonów, które w tamtym czasie wciąż silnie kształtowały życie codzienne. Tempo narracji jest powolne, ale w pełni celowe. „Ugotować niedźwiedzia” stawia bardziej na klimat, refleksję i budowanie emocjonalnego ciężaru niż na gwałtowne zwroty akcji. To historia pokazująca, jak strach i uprzedzenia mogą zniekształcić funkcjonowanie całej społeczności, oraz jak trudno odróżnić prawdę od fikcji w świecie, gdzie nauka dopiero zaczyna przebijać się przez tradycję.

tot. Disney+

W centrum wydarzeń stoją dwaj bohaterowie: duchowny oraz jego przybrany, ukochany podopieczny. To właśnie relacja tych dwóch ciekawych i skomplikowanych mężczyzn staje się emocjonalną kwintesencją całej opowieści. Ich więź, pełna wzajemnego szacunku, zrozumienia i subtelnych napięć, nadaje historii wyjątkowej głębi. Gustaf Skarsgård jest rewelacyjny w roli pastora Laestadiusa, gra z ogromną wrażliwością i autentycznością. Jego bohater nie jest typowym detektywem; kieruje się nauką, empatią i ciekawością świata, dzięki czemu śledztwo nabiera zupełnie innego wymiaru. Emil Karlsen jako Jussi wnosi do serialu perspektywę outsidera. To naprawdę świetna rola, zwłaszcza jak na debiutanta, naturalna, emocjonalna i pełna drobnych niuansów. Wspólnie ze Skarsgårdem tworzą duet o niezwykłej ekranowej chemii, który znakomicie oddaje złożoność i delikatność relacji między ich postaciami. Serial wyróżnia się jednak nie tylko głównym duetem. Ogromną przyjemnością było ponownie zobaczyć Pernillę August, która stworzyła niezwykle ciekawą i nietuzinkową postać pani Sjödahl, kobiety silnej, wpływowej i świetnie odnajdującej się w świecie, w którym pozycja kobiet była z góry ograniczona. Cała obsada trzyma niezwykle wysoki poziom, tworząc przekonujący, autentyczny i pełen emocji portret świata, który bez tak solidnych kreacji nie wybrzmiałby równie mocno.

„Ugotować niedźwiedzia” to jedna z tych produkcji, które zachwycają nie tylko historią, lecz także atmosferą, dbałością o detale i niezwykle dojrzałym aktorstwem. To powolna, ale gęsta od emocji opowieść, która na długo pozostaje w pamięci dzięki połączeniu kryminału, dramatu i sugestywnego portretu XIX-wiecznej północy. Serial zdecydowanie warto zobaczyć, a dla fanów Gustafa Skarsgårda to pozycja wręcz obowiązkowa, jego kreacja w „Ugotować niedźwiedzia” należy do jednych z najlepszych w jego dotychczasowej karierze.

Dziękujemy Disney+ za dostęp. Platforma nie miała wpływu na opinię i tekst.