Recenzje serialiWspółpraca reklamowa

Diuna Proroctwo. Sezon 1 na DVD (Opinia bezspoilerowa)

Zanurzenie się w uniwersum Diuny zawsze wiąże się z poczuciem uczestniczenia w czymś większym niż tylko opowieści o ludziach i planetach. To świat przesycony mistyką, polityką i filozofią, który nieustannie zmusza do refleksji nad losem jednostki w obliczu systemu. „Diuna: Proroctwo” – prequel rozgrywający się 10 000 lat przed wydarzeniami z głównej sagi z ambicją podchodzi do tego dziedzictwa. Choć nie od razu ujawnia pełnię swojego potencjału, z odcinka na odcinek coraz śmielej rozbudowuje mitologię Bene Gesserit, tworząc dzieło, które, mimo pewnych mankamentów, wart jest uwagi każdego fana Diuny.

„Proroctwo” zabiera nas do momentu formowania się jednego z najważniejszych elementów całej sagi zakonu Bene Gesserit. Nie są to już tylko kobiety z ukrytymi zdolnościami, lecz inicjatorki cywilizacyjnego przełomu, które kształtują porządek galaktyki na poziomie społecznym, genetycznym i ideowym. Serial nie tylko opowiada o ich początkach, ale też nadaje wagę każdemu rytuałowi, każdej decyzji tak, by widz czuł, że historia, którą zna z kart książek i ekranizacji, zaczęła się właśnie tutaj.

fot. MAX

Pod względem fabularnym „Diuna: Proroctwo” najlepiej wypada tam, gdzie konflikt idei spotyka się z polityką. Rywalizacja wpływów, subtelne manipulacje i zakulisowe układy są tu codziennością, i choć często bardziej wyczuwalne niż widoczne, sprawiają, że klimat przypomina momentami najlepsze sezony „Gry o Tron”. Szczególnie dobrze wypada druga połowa sezonu właśnie wtedy postacie zaczynają nabierać znaczenia, sojusze się zacieśniają lub rozpadają, a widz ma wrażenie, że naprawdę wkracza w historię, która zmieni galaktykę.

Nie sposób jednak pominąć problemów pierwszych odcinków, które cierpią na zbyt długie sekwencje ekspozycyjne. Serial bardzo chce wyjaśnić wszystko: układ sił, genezę konfliktów, zasady działania zakonu, strukturę polityczną świata i przez to gubi dynamikę. Brakuje wczesnych zwrotów akcji, które porwałyby emocjonalnie. Zamiast tego widz otrzymuje gęste wykłady światotwórcze, które dopiero po czasie okazują się istotne.

fot. Serialomaniak

To jednak serial, który potrafi zachwycać formą. Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie: scenografie są dopracowane, symboliczne, oszczędne, ale mocne w wyrazie. Każdy detal ma swoje miejsce – od ceremonialnych strojów Bene Gesserit, przez architekturę planet, po ruch kamery, który nadaje całości niemal liturgiczny rytm. Muzyka również zasługuje na wyróżnienie. Ścieżka dźwiękowa doskonale podbija emocje, zwłaszcza w bardziej dynamicznych lub mistycznych scenach. Potrafi być zarówno drapieżna, jak i hipnotyczna, i w obu wariantach doskonale oddaje ducha Diuny.

Mimo że to nie Blu-ray, wydanie DVD „Diuny: Proroctwa” pozytywnie zaskakuje. Przede wszystkim wyróżnia się estetyką opakowania. wykorzystanie głównego plakatu serialu i jego stonowanej, symbolicznej kolorystyki natychmiast przywołuje nastrój produkcji. To wizualna wizytówka tego, co znajdziemy w środku – powagi, głębi i dystyngowanej mistyki.

fot. Serialomaniak

Na plus zasługuje również ilość materiałów dodatkowych np. zakulisowe filmy, wypowiedzi twórców i scenografów pozwalają lepiej zrozumieć, jak budowano tę wizję świata. Dodatkowo dostępność licznych wersji językowych oraz napisów czyni serial bardziej przystępnym dla szerszego grona odbiorców. Co ważne, mimo ograniczeń nośnika, jakość obrazu i dźwięku wypada zaskakująco dobrze, oddając to, co w serialu najważniejsze – atmosferę.

Dziękujemy Galapagos za egzemplarz. Galapagos nie miało wpływu na opinię i tekst.