Recenzje seriali

The Office PL – Sezon 4 (Opinia spoilerowa)

Czy czwarty sezon „The Office PL” trzyma poziom? Dla mnie czwarty sezon „The Office PL” jest podobny do poprzednich – ma swoje wątki, które uwielbiam, ale także takie, które do mnie nie trafiają. Niemniej jednak, uważam, że w tej odsłonie serialu kilka postaci zostało rozwiniętych w interesujący sposób. Dodatkowo wątek rywalizacji z konkurencyjną firmą wprowadził do fabuły nową dynamikę, dzięki czemu czwarty sezon tworzy spójną i wciągającą całość.

Darek to moja ulubiona postać od samego początku serialu, a w tym sezonie twórcy ciekawie przełamali jego silną osobowość. Kiedy lekarze diagnozują u niego raka, jego dotychczasowy sposób patrzenia na życie ulega całkowitej zmianie. Darek zdaje sobie sprawę, że musi zmienić tryb życia na zdrowszy, a także pogodzić się z nieuchronnym losem. To prowadzi do wielu komicznych sytuacji, w których Darek stara się ukryć przed współpracownikami swoją chorobę, a także zaskakuje ich, mówiąc rzeczy, których nikt by się po nim nie spodziewał.

Jednym z dłuższych wątków w tym sezonie jest rywalizacja między Kropliczanką a Kranówką. To właśnie w tym kontekście pojawia się Maja Ostaszewska w roli Arlety, szefowej konkurencyjnej firmy. Kranówka reprezentuje zupełnie inne wartości – promuje ekologię, zdrowe odżywianie i postęp, podczas gdy Kropliczanka pod przewodnictwem Holca nie chce iść z duchem czasu. Ich starcie tworzy wiele zabawnych scen zazdrości, zwłaszcza ze strony Michała i Darka, którzy za wszelką cenę starają się udowodnić, że to oni mają rację. Moim ulubionym momentem z tego wątku jest wizyta Adama i Darka w siedzibie Kranówki – pod przykrywką, oczywiście.

Patrycja, która do tej pory nie wywoływała u mnie większych emocji, w tym sezonie zmienia się diametralnie. Zostaje odcięta od rodzinnych pieniędzy i musi zmierzyć się z rzeczywistością. Na początku próbuje udawać, że nic się nie zmieniło, chcąc żyć beztrosko jak dotychczas. Bardzo podobały mi się sceny, w których widać, że Patrycja nie radzi sobie z obowiązkami w pracy, popełnia błędy i jest zaskoczona, jak wygląda życie w jednym domu z Asią. W ostatnich odcinkach widać, że Patrycja naprawdę przechodzi zmianę – zaczyna dostrzegać pozytywne aspekty swojego nowego stylu życia i coraz bardziej akceptuje Siedlce.

Życie uczuciowe Michała w drugiej połowie sezonu również ulega zmianie. Michał zaczyna spotykać się z kuzynką Lewana, Kamilą (Anna Cieślak). Kamila nie dostrzega żadnych wad w swoim wybranku, w przeciwieństwie do jej kuzyna. Bardzo podobało mi się, jak Lewan usilnie starał się udowodnić, że Holc nie jest odpowiednim partnerem dla Kamili, choć jego wysiłki nie przyniosły żadnego rezultatu.

Mimo że „The Office PL” ma swoje mocne strony, nie jest to serial idealny. Ogólny wydźwięk produkcji do mnie trafia, ale nie brakuje też kilku słabszych elementów. Nadal nie jestem przekonana do wątku Asi i Adama, w którym na siłę próbuje się wmówić widzowi, że między nimi istnieje chemia. Do tego Paweł, chłopak Asi był dla mnie tragiczną postacią. Sceny z nim nie były zabawne, wręcz przeciwnie – wywoływały we mnie uczucie zażenowania i obrzydzenia.

Nie przypadł mi do gustu również wątek związku Agnieszki i Regana, który praktycznie przez cały sezon wisiał na włosku. Agnieszka nieustannie naciskała na rozmowy o ślubie czy dziecku, co stawało się już męczące dla widza. Regan z kolei wydawał się tylko szukać sposobu, by uciec od tej presji. W efekcie nie wywoływało we mnie to napięcia co się z nimi stanie, a raczej uczucie, że po prostu powinni się rozstać, by nie przedłużać tej sytuacji.

Na koniec muszę dodać, że wątek pragnienia rodzicielstwa przez Holca zupełnie do mnie nie trafił. Jego postawa była niespójna z tym, co wcześniej pokazano w serialu. Michał najpierw starał się udowodnić, że jest rodzicem obcego chłopaka. Następnie w związku z Kamilą, powrócił do tematu wspólnego założenia rodziny. Może to dlatego, że Holc nigdy nie wydawał mi się postacią, która mogłaby pełnić rolę ojca – bardziej przypominał wolnego ducha, który zniknąłby po tygodniu. Choć ten temat mógłby być zabawny jako pojedynczy odcinek, w kontekście całego sezonu zaczynał mnie irytować.