Recenzje serialiWspółpraca

Dexter: Grzech pierworodny (Opinia bezspoilerowa)

Prequel, którego każdy fan „Dextera” potrzebował! To była moja pierwsza myśl po obejrzeniu pierwszego odcinka „Dexter. Grzech pierworodny”. Zgadzacie się z tym? Oglądając główną serię, nie raz zastanawiałam się, jak wyglądało pierwsze morderstwo głównego bohatera, współpraca Harry’ego i Laury przeciwko Estradzie, adopcja młodego Dextera oraz jego relacje z młodszą siostrą. Oczywiście w macierzystym serialu mieliśmy retrospekcje z dzieciństwa i lat szkolnych Dexa, ale dla mnie to było zdecydowanie za mało. Dlatego ogromnie się ucieszyłam, gdy dowiedziałam się, że stacja Showtime planuje nakręcić prequel hitowego serialu o tym sympatycznym seryjnym mordercy.

Serial zaczyna się sceną nawiązującą do finału „New Blood”, więc dobrze byłoby, gdybyście ten tytuł mieli już za sobą przed rozpoczęciem „Original Sin” (unikniecie wtedy istotnego spoilera). W kolejnej scenie opuszczamy Iron Lake i przenosimy się do Miami, do roku 1991, gdzie Dexter (Patrick Gibson) kończy studia. Główny bohater właśnie rozpoczyna staż kryminalistyczny w Departamencie Policji Miami Metro, w którym pracuje jego ojciec.

fot. IMBD

„Original Sin” pokazuje nam drogę, jaką musiał przejść Dexter: od pierwszego morderstwa siostry Mary, przez próby udoskonalenia procesu zabójstwa i najlepszych sposobów pozbywania się ciał, aż po moment, w którym stał się seryjnym mordercą. Te trzy pierwsze zbrodnie były kluczowe. Całość okraszona jest klimatem lat 90. m.in. w serialu usłyszymy muzykę z tamtych szalonych czasów i zobaczymy kadry, które od razu przywodzą na myśl tamtą epokę.

Powiedzmy sobie szczerze, Dextera nie sposób nie lubić. Cichy, nieśmiały chłopak, który z wzorowego ucznia staje się mściwym seryjnym mordercą. Wiemy, że to złe. Wiemy, że tak nie można. Ale czy można kibicować komuś takiemu? Czy można popierać jego działania? Dexter to postać niejednoznaczna. Dzięki swojemu adopcyjnemu ojcu działa według kodeksu – nie zabija niewinnych. Wkracza do akcji, gdy wymiar sprawiedliwości zawodzi. Zabija tylko tych, którzy zasłużyli na śmierć. Tych, którzy pozbawili życia niewinnych ludzi. Podobał mi się wybór aktora grającego młodszą wersję Dexa, choć chwilami miałam wrażenie, że uśmiecha się trochę za często. Bardzo cieszę się, że pokazano bliżej relację Dextera z Harry’m.

fot. IMBD

Harry Morgan w pracy jest cenionym policjantem, skrupulatnie wykonującym swoje obowiązki. W domu zaś próbuje nakierować syna na właściwe tory, by jego mroczne pragnienia nie zniszczyły im życia. Mogłabym się na siłę przyczepić, że młodsze wcielenie Harry’ego nie przypomina starszej wersji z głównej serii, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Uwielbiam Christiana Slatera i zmiana aktora nie wpłynęła na mój odbiór serialu.

Nastoletnia Debra jest dokładnie taka, jaką sobie wyobrażałam, czyli bystra dziewczyna z ciętym językiem, która nie raz zachodzi ojcu za skórę. Z przyjemnością oglądałam wspólne sceny Dexa i Deb. W „Dexterze” Debra wspominała, że była odcięta od relacji ojciec-córka, a w „Original Sin” dobitnie pokazano, z czym musiała się mierzyć. Niedawno straciła jedyną osobę, która ją rozumiała. Po śmierci ukochanej matki została sama, bo Harry całą swoją uwagę poświęcał synowi i pracy. Jestem mile zaskoczona, jak dobrze dobrano aktorów. Debra, Masuka, Dexter, Angel Batista, Maria LaGuerta i Camilla (ta z archiwum) są odwzorowani idealnie. Tylko ona i Harry znali prawdę o zbrodni, w której uczestniczyli Dexter i Brian. Masuka (Alex Shimizo) jest dokładnie taki, jakiego pamiętamy, charakterystyczny śmiech i zboczone żarty od razu rzucają się w uszy. Angel Batista (James Martinez) to wciąż miłośnik kapeluszy i kolorowych koszul, a Maria LaGuerta (Christina Milan), ambitna młoda policjantka, która stawia sobie za cel wspinanie się po szczeblach kariery w tym „męskim” świecie. Do fabuły „Grzechu pierworodnego” wprowadzono też dwójkę nowych, ważnych bohaterów: kapitana Spencera (Patrick Dempsey) oraz Tanyę Martin (Sarah Michelle Gellar), kierowniczkę działu Dextera. Mam nadzieję, że wątek Tanyi zostanie rozbudowany w kolejnym sezonie. Tak, serial został już przedłużony!

fot. IMBD

W „Grzechu pierworodnym” spotkamy również dawnych znajomych Dexa z głównej serii, więc fani będą usatysfakcjonowani. Historia ładnie spina się z „macierzystym” serialem. Muszę też wspomnieć o głównym antagoniście. Właściwie było ich dwóch, ale istotnym pobocznym wątkiem jest sprawa porwań dzieci wysoko postawionych funkcjonariuszy. Kocham seriale kryminalne, lubię rozwiązywać zagadki i typować podejrzanych, ale tutaj twórcy naprawdę nieźle mi namieszali w głowie.

Próbuję sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek widziałam lepszy prequel. Na myśl przychodzi mi tylko pierwszy sezon „Rodu smoka”, ale mimo mojej ogromnej sympatii do Daemona Targaryena i smoków…

Dziękujemy stacji SkyShowtime za dostęp do serialu. Stacja nie miała wpływu na moją opinię i tekst.