Recenzje serialiWspółpraca

The Bear – Sezon 4 (Opinia spoilerowa)

Czwarty sezon serialu „The Bear” koncentruje się na wysiłkach bohaterów zmierzających do uratowania restauracji. Każdy z nich stara się poprawić swoje wyniki czasowe oraz znaleźć sposób na oszczędności. Wyraźnie odczuwalna jest presja czasu, a razem z nią pojawia się napięcie bohaterów. W tym sezonie bardzo silnie zaznacza się motyw zegara i odliczania czasu.

Moje główne wrażenie po obejrzeniu tego sezonu to poczucie większego spokoju w porównaniu do poprzednich serii. Zamiast częstych kłótni bohaterowie skupiają się bardziej na ratowaniu biznesu, na którym im zależy. Choć napięcia i wybuchy emocji wciąż się pojawiają, nie eskalują one tak intensywnie jak wcześniej. Widać, że większość postaci stara się w pewien sposób dojść do równowagi. To sprawia, że oglądając, miałam wrażenie, iż razem z nimi mogę odetchnąć.

fot. Hulu

W tym sezonie szczególnie odczułam zacieśnienie relacji między bohaterami, zwłaszcza wśród członków rodziny Berzatto. Częściej ze sobą rozmawiają, a nie tylko się przekrzykują. W czwartym sezonie pojawia się kilka ważnych dialogów, które pokazują, że postacie zaczynają dostrzegać potrzebę zmian i pragną pokazać innym, że są na dobrej drodze. Rodzinna atmosfera najbardziej wybrzmiewa w odcinku weselnym, który przenosi akcję poza restaurację. Ten odcinek pełen jest chaosu i ciekawych spotkań różnych osób. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena rozmowy pod stołem, która była jednym z najciekawszych elementów sezonu. Mimo absurdalności i chaotyczności tej sytuacji miała ona w sobie coś bardzo przyjemnego. Wszyscy zgromadzeni pod stołem starali się poprawić humor małej dziewczynce, co wywołało we mnie silne wzruszenie, widząc tak zjednoczoną „rodzinę Miśków”.

W czwartym sezonie Carmy wydaje się nieco bardziej wycofany. Rezygnuje z wielu własnych pomysłów, próbuje dostosować się do innych oraz zaczyna bardziej zwracać uwagę na otoczenie. Choć nie zawsze mówi wprost, widzimy jego starania i to, że niejednokrotnie coś go powstrzymuje przed wyrażeniem swoich myśli. Zmiany w jego postawie są szczególnie widoczne w rezygnacji z palenia, w rozmowach z Claire oraz w pierwszym kontakcie z siostrzenicą. Interesującym momentem jest również jego rozmowa sam na sam z matką. Choć Carmy nie otwiera się całkowicie, po jego mimice da się zauważyć, że zaczyna inaczej odbierać słowa innych.

Na pierwszy plan w tym sezonie wysuwa się Syd. To wokół jej decyzji obraca się duża część fabuły. Obserwujemy jej wahania i próby opóźniania wyboru. Szczególnie spodobał mi się odcinek, w którym ma dzień wolny. Scena, w której jej kolega próbuje zrozumieć, ile czasu zajmuje jej zrobienie włosów, wywołała u mnie śmiech. Wracając jednak do poważniejszych kwestii, nawet podczas wolnego dnia Syd nie potrafi całkowicie oderwać myśli od pracy. Przez cały sezon zastanawiałam się, jaką decyzję podejmie, ponieważ jej wybór mógłby wpłynąć na losy reszty zespołu oraz przyszłość restauracji.

fot. Deadline

Jednym z kluczowych momentów jest rozmowa Carmy’ego, Syd i Richiego w finałowym odcinku. Jak już wspominałam, cały sezon przebiegał bez większych wybuchów złości, dlatego zaskoczyło mnie, że pierwszą osobą, która podnosi głos, jest Syd. Zwykle to ona pozostaje spokojna, gdy sytuacja wymyka się spod kontroli. Wszystko sprowadza się do decyzji Carmy’ego, który próbuje ją uzasadnić, choć nie do końca potrafi. Później do rozmowy dołącza Richie, który natychmiast wpada w złość, ale pewna ważna informacja szybko go uspokaja. Podczas ich wymiany zdań wyraźnie czuć zagubienie. Nikt nie wie, co powinien zrobić dalej, lecz wszyscy zdają się nie mieć już siły na kolejne kłótnie. Dla mnie ta scena była metaforą całego sezonu. Bohaterowie nie przechodzą radykalnych przemian, pozostają zagubieni, ale zaczynają wierzyć, że lepsze jutro jest możliwe i powoli wchodzą na drogę zmian. Zastanawia mnie, jak te początki przemian wpłyną na dalsze losy restauracji i bohaterów w kolejnym sezonie.

Czwarty sezon wciąż zachwyca wspaniałymi ujęciami jedzenia i kadrami, które pozwalają widzowi poczuć bliskość z bohaterami i ich emocjami. Wspólnie z nimi doświadczamy sporej dawki chaosu, znanego już z wcześniejszych sezonów, ale pojawiają się także sposoby na wprowadzenie porządku zarówno w życiu prywatnym, jak i w pracy. Serial niezmiennie robi wrażenie i potrafi poruszyć widza. W tym sezonie po raz pierwszy jednak pojawia się prawdziwa nadzieja na zmianę.

Dziękujemy Disney+ za dostęp. Platforma nie miała wpływu na opinię i tekst.