Książki serialoweWspółpraca reklamowa

Manga „Horimiya” (Opinia bezspolierowa)

Dziś przychodzę do Was z krótką recenzją mangi „Horimiya” autorstwa HERO i Daisuke Hagiwary. Zanim jednak otrzymaliśmy tę historię w wersji, którą dziś omawiam, istniała ona jako niezależnie publikowana w internecie od 2007 roku webmanga pod tytułem „Hori-san to Miyamura-kun”, której autorką była sama HERO. Ta prosta graficznie historia, narysowana szkicową kreską, ujęła serca czytelników, a w 2011 roku została oficjalnie zaadaptowana do formy mangi pod tytułem „Horimiya”, z rysunkami autorstwa Daisuke Hagiwary. Nowa wersja, o znacznie bardziej dopracowanej szacie graficznej, była publikowana przez Square Enix w magazynie „Monthly G Fantasy” w latach 2011–2021.

fot. waneko/serialomaniak

O czym jest manga „Horimiya”?

„Horimiya” opowiada o dwójce licealistów, którzy na pierwszy rzut oka wydają się kompletnie różni. Kyouko Hori to popularna i towarzyska uczennica, która jednak po szkole przejmuje obowiązki domowe i opiekuje się młodszym bratem. Z kolei Izumi Miyamura uchodzi za klasowego odludka, który niczym się nie wyróżnia, ale poza szkołą nosi kolczyki, ma tatuaże i prezentuje zupełnie inny styl bycia. Gdy ich prawdziwe oblicza wychodzą na jaw, między bohaterami rodzi się nietypowa więź. Manga skupia się na ich relacji, codziennych problemach, dojrzewaniu i rodzącemu się między nimi uczuciu.

fot. waneko/serialomaniak

Moje wrażenia z czytania mangi „Horimiya”


Moje wrażenia są bardzo pozytywne. Historia jest lekka i przyjemna, a przedstawienie relacji między Hori a Miyamurą urocze. To ciepła opowieść o więzi między dwojgiem młodych ludzi. To, co w niej cenię, to bagaż doświadczeń, jakie niosą ze sobą bohaterowie. Nie są oni pustymi wydmuszkami, a ich relacja dzięki temu tylko zyskuje na głębi. W dużej mierze jest to też historia o budowaniu relacji z rówieśnikami i bliskimi, oraz o tym, jak wielkie znaczenie mają te relacje w życiu młodych ludzi. Jak już wspomniałam, komiks zyskuje na wartości dzięki temu, że bohaterowie mają swoje codzienne problemy i trudne, skomplikowane doświadczenia z dzieciństwa. Tak więc Hori, która zmaga się z dobrym zarządzeniem czasem, zbyt wielkimi oczekiwaniami i obowiązkami, które spadają na jej młode ramiona, czuje ogromną odpowiedzialność, jaka wiąże się z tym wszystkim. Z kolei Miyamura zmaga się ze wspomnieniami bycia wyobcowanym i odrzucanym przez swoje otoczenie oraz z trudnościami, jakie wiążą się z radzeniem sobie z tym w dosyć nietypowy sposób. Tak więc, jak na mangę o miłości dwojga nastolatków, „Horimiya” niesie ze sobą znacznie więcej niż wątek romantyczny.

Krótko wspomnę o grafice, kreska jest bardzo ładna, dynamiczna i pełna szczegółów. Daisuke Hagiwara świetnie oddaje wrażliwość bohaterów, co sprawia, że ich emocje są jeszcze bardziej autentyczne. Kreska idealnie współgra z tonem mangi, nadając jej ciepły, ale też czasem pełen napięcia klimat.

fot. waneko/serialomaniak

Jak wypada polskie wydanie mangi „Horimiya”?

Co do wydania, to już nie raz pisałam, że jestem fanką standardowego formatu mang, więc dla mnie ten jest idealny. Tutaj wydanie prezentuje się bardzo dobrze. Pod obwolutą na okładce znajdziemy urocze dodatkowe komiksy. Pod tym względem Waneko nie zawodzi, nie mam się do czego przyczepić.

fot. waneko/serialomaniak

Czy polecam komiks „Horimiya”?

Pierwsze pięć tomów, które miałam okazję poznać, czyta się bardzo płynnie i przyjemnie. Narracja jest raczej wolna, co warto podkreślić. Jestem więc ciekawa, czy historia przez te 16 tomów nie stanie się zbyt przeciągnięta. Jeśli jednak lubicie szkolne romanse w mangach, zwłaszcza te urocze i stonowane, to serdecznie polecam. Bohaterowie są świetni, a historia ujmująca. Tym, którzy mieli okazję obejrzeć adaptację anime, polecam sięgnąć po mangę. Traficie na fajne sceny, które niestety nie zostały przeniesione na ekran, a szkoda.

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za przekazanie egzemplarzy recenzenckie. Wydawca nie miał wpływu na opinię i tekst.