Książki serialoweWspółpraca reklamowa

Książka „Zagłada domu Usherów” (Opinia bezspoilerowa)

Edgar Allan Poe to jeden z najbardziej charakterystycznych pisarzy. W swoim dorobku ma powieści, które inspirują znanych reżyserów. Na pewno słyszeliście o, bądź też oglądaliście „Zagładę domu Usherów” od Mike’a Flanagana. Właśnie ten serial, którego opinie znajdziecie na naszej stronie jest luźną wariacją opartą na twórczości Poego. Dzięki wydawnictwu Replika miałam przyjemność przeczytać kolejną już część z serii „Klasyka Grozy”.

O czym jest „Zagłada domu Usherów”?

Zagłada domu Usherów” to zbiór wybranych utworów pisarza, w którym znajdziemy nowelę czy wiersze takie jak „Zagłada domu Usherów”, „Eldorado”, „Maska czerwonego moru”, „Studnia i wahadło”, „Złoty żuk”, „Sen we śnie”, „Zabójstwo przy rue Morgue”, „Tajemnica Marii Roget”, „Czarny kot” i „Kruk”. Część z nich jest ze sobą powiązana np. w dwóch z nich znajdziemy detektywa Dupina, który za pomocą dedukcji próbuje rozwiązać zagadki kryminalne. Niektóre z nich są oddzielnymi krótkimi historiami, które w niezwykły sposób pobudzają naszą wyobraźnię.

fot. Serialomaniak

Co mi się podobało w książce?

Jestem wielką fanką serialowego odpowiednika tej książki, więc będę przytaczać wrażenia z tych dwóch dzieł. Jeśli oglądaliście serial a tej powieści jeszcze nie czytaliście to książka jest właśnie dla was. Każde z serialowego rodzeństwa ma swój książkowy odpowiednik. Co prawda historie diametralnie się różnią, ale bez problemu możemy je skojarzyć z wybraną postacią: Prospero – „Maska czerwonego moru”, Frederick – „Studnia i wahadło”, Tamerlane – „Złoty żuk”; „Zabójstwo przy rue Morgue” – Camillè, „Czarny kot” – Napoleon, „Kruk” – Victorine, „Zagłada domu Usherów” – Roderick i Madeline. Najbardziej podobała mi się nowela „Zabójstwo przy rue Morgue”. Głównym bohaterem jest detektyw C. Augustine Dupin, który w późniejszych czasach stał się pierwowzorem dla innych sławnych detektywów (Poirot czy Holmes). Owy bohater z pomocą swojego przyjaciela próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego i bestialskiego morderstwa dwóch kobiet: Madame L’Espanaye i jej córki. Czytając tę nowelę byłam pod wielkim wrażeniem tego jak autor z kolejnymi stronami uchyla przed czytelnikiem rąbka tajemnicy. Na początku z pozoru trudna i niemożliwa do rozwikłania zagadka dzięki Dupinowi i jego bystremu umysłowi staje się logiczną układanką.

Kolejna część, która mi się podobała to „Złoty żuk”. Co prawda odcinek z serialową Tamerlane nie jest moim ulubionym, ale ta nowela była niezwykle ciekawa. Historia skupia się na Williamie Legrandzie, który popada w obsesję po ukąszeniu przez złotego żuka. Po tygodniach obłędu zabiera swojego przyjaciela oraz niewolnika na poszukiwania zaginionego skarbu. Co prawda są w tej noweli treści, których nie zrozumiałam, (motywy kryptologiczne) ale czytając całość mam wrażenie, że dwóch głównych bohaterów z wyżej wspomnianych tytułów tworzyłoby świetny zespół, który rozwiązałby najtrudniejsze zagadki.

Jestem także pod wrażeniem „Studni i wahadła”. O głównym bohaterze wiemy bardzo niewiele. Wiemy o nim tylko tyle, że jest więźniem, który czeka na proces. Nie wiemy jak się nazywa ani co zrobił. Tak jak nie lubię rozbudowanych opisów to tutaj z zaciekawieniem czytałam i próbowałam sobie wyobrazić w jakim miejscu znajduje się bohater. Przerażające jest to, że wszędzie panuje ciemność i bohater może polegać tylko na swoim przeczuciu i niektórych zmysłach. Bez problemu autor przeniósł strach głównego bohatera na kartki.

Pomimo tego, że pierwsza część powieści czyli „Zagłada domu Usherów” ma krótką formę, to jest ona najbardziej zbliżona do serialu. Identyczne odczucia mam co do „Maski czerwonego moru”. Śmierć Prospero w serialu była teatralna i bardzo efektowna. Głównym bohaterem tej części jest książę o tym samym imieniu, który zamyka się w opactwie razem ze swoimi przyjaciółmi i sługami, aby uchronić się przed zarazą, która pustoszy okoliczne krainy. Książę nie patrząc na tragedię, jaką dzieje się poza murami bezpiecznej przystani, wyprawia bał maskowy. Jak możecie się domyślić nie kończy się to dla niego dobrze.

Co mi się nie podobało w książce?

Edgar Allan Poe to bardzo charakterystyczny autor, który dla zwykłego czytelnika może okazać się za trudny. Ja takim właśnie jestem, więc niektóre wersy były dla mnie niezrozumiałe. Jednym takim elementem były np motywy kryptologiczne w „Złotym Żuku”. Pomimo tego ta nowela bardzo mi się podobała. Autor operuje także masą niezliczonych opisów, a ja fanką takiego czegoś nie jestem. Niemniej jednak dzięki tym opisom jesteśmy w stanie poczuć klimat opowieści.

Wydanie książki – ogólne wrażenia

Każdy tom z serii „Klasyki Grozy” jest utrzymany w gotyckim klimacie. Na ciemno-brązowym tle wybijają się pomarańczowe napisy, które ładnie kontrastują z okładką. Książka posiada piękne malowane brzegi kart w kolorze czerwono-pomarańczowym. Zawarty na nim motyw kwiatowy kojarzy mi się ze starą tapetą, która zdobiła nawiedzone domy. Na wewnętrznej części okładki i sąsiadującej z nią stronie, wyklejce, znajdziemy ten sam motyw. W centralnej części okładki znajduje się (tak przypuszczam) Dom Usherów z pierwszego opowiadania. Tekst książki jest napisany większą czcionką, co jest ogromnym plusem, zwłaszcza dla osób, które na co dzień spędzają dużo czasu przed ekranem telefonu. Dodatkowo, bardzo podoba mi się odcień papieru – zdecydowanie wolę go od jaskrawo białych kartek, które często są męczące dla oczu. Ten subtelny odcień żółci jest bardzo przyjemny i sprawia, że czytanie staje się jeszcze bardziej komfortowe.

Czy polecam książkę „Zagłada domu Usherów”?

Książkę polecam wszystkim tym, którym podobał się netflixowy serial. Utwory zawarte w tym zbiorze są bardzo ciekawe i czytelnik może się zdziwić jakie elementy z książki reżyser przeniósł na ekran. Jeśli kochacie czytać książki mistrzów grozy też nie powinniście się na niej zawieść. Przyznam szczerze, że nie jest to mój ulubiony autor. Jeśli jednak kiedyś wpadnie mi w ręce jakieś jego opowiadanie to bez wahania usiądę do lektury.

Książki z serii Klasyka Grozy od wydawnictwa Replika:

  • Nawiedzony dom na wzgórzu (Shirley Jackson) – moja opinia o książce do przeczytania tutaj
  • Zagłada Domu Usherów (Edgar Allan Poe)
  • Zawsze mieszkałyśmy w zamku (Shirley Jackson)
  • Portret Doriana Greya (Oscar Wilde)
  • Frankenstein (Mary Shelley) – premiera w październiku ❗

Dziękujemy wydawnictwu Replika za przekazanie egzemplarza recenzenckiego. Wydawca nie miał wpływu na opinie i tekst.