Tajny informator (Opinia bezspoilerowa)
Mike Schur znowu to zrobił?
Michael Schur to już marka sama w sobie – synonim telewizyjnej jakości. Amerykański producent, scenarzysta, reżyser i okazjonalny aktor ma na swoim koncie wiele kultowych produkcji. Był jednym z głównych twórców amerykańskiej wersji „The Office”, a także współtwórcą uwielbianego serialu „Parks and Recreation”, który stworzył we współpracy z Gregiem Danielsem. W 2016 roku na antenie NBC zadebiutował stworzony przez niego serial „The Good Place” – inteligentna komedia z elementami filozofii i tematyką moralności, w której główne role zagrali Kristen Bell i Ted Danson. Produkcja ta zdobyła zarówno uznanie krytyków, jak i publiczności, stając się jednym z największych hitów jego kariery. Teraz Michael Schur powraca z nowym projektem przygotowanym dla platformy Netflix. Serial jest oparty na chilijskim dokumencie „Śledztwo w domu spokojnej starości” (The Mole Agent), nominowanym do Oscara. To kolejny dowód na to, że Schur potrafi znaleźć unikalne historie i przekształcić je w angażujące, pełne serca produkcje.
„A Man on the Inside” („Tajny informator”) to historia Charlesa (Ted Danson), emerytowanego profesora inżynierii i wdowca prowadzącego spokojne i samotne życie w San Francisco. Zaniepokojona jego izolacją, dorosła córka Emily (Mary Elizabeth Ellis) namawia go, aby znalazł sobie zajęcie lub pasję, która wypełni jego codzienność. W odpowiedzi na ogłoszenie w lokalnej gazecie Charles podejmuje współpracę z Julie (Lilah Richcreek Estrada), prywatną detektyw, która prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży cennego naszyjnika w ekskluzywnym domu seniora Pacific View. Julie prosi Charlesa, aby działał pod przykrywką jako mieszkaniec ośrodka i pomógł jej rozwikłać zagadkę. W trakcie dochodzenia Charles odkrywa jednak rzeczy, których nigdy się nie spodziewał, często o sobie samym.
Danson w roli Charlesa jest absolutnie ujmujący i nie sposób oderwać od niego wzroku. Jego postać, pełna wdzięku i lekko niezdarna w obliczu nowego, niecodziennego wyzwania, oczarowuje niesłabnącym zaangażowaniem i determinacją. Starszy Pan, który, z pozoru wydaje się niepasujący do roli „detektywa pod przykrywką,” zaskakuje nie tylko swoją pomysłowością, ale także subtelnym poczuciem humoru. Wyposażony w szpiegowskie gadżety, z których korzysta z dziecięcą fascynacją, szybko zdobywa serca zarówno widzów, jak i mieszkańców luksusowego domu seniora Pacific View. Jego naturalna serdeczność i ciepło sprawiają, że z miejsca staje się ulubieńcem, a jego nieporadność dodaje całej historii uroku i lekkości. To bohater, którego przygody ogląda się z przyjemnością, nie mogąc doczekać się, co wymyśli w kolejnych, często nieprzewidywalnych sytuacjach.
Na ekranie Charlesowi towarzyszy równie interesujące i urocze grono postaci, które wzbogacają fabułę i nadają jej głębi. Jego córka, Emily (Mary Elizabeth Ellis), to troskliwa i stanowcza kobieta, która stara się pogodzić opiekę nad ojcem z własnym życiem rodzinnym. Jej ciepło i determinacja sprawiają, że od początku kibicujemy jej wysiłkom, by pomóc Charlesowi odnaleźć nowy sens życia. Nie można też zapomnieć o Julie (Lilah Richcreek Estrada), ambitnej i oddanej pracy prywatnej detektyw. Jej profesjonalizm często kontrastuje z chaotycznymi poczynaniami Charlesa, co prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. Julie zmaga się nie tylko z tajemniczą sprawą, ale i z wyzwaniem, jakim jest jej nowy, niespodziewany współpracownik – starszy Pan z wielkim sercem, ale zupełnie bez doświadczenia w świecie śledztw. Kolejną kluczową postacią jest Didi (Stephanie Beatriz), ciepła i empatyczna kierowniczka domu seniora Pacific View. Jej oddanie wobec mieszkańców oraz czujność wobec nowego przybysza wprowadza dodatkowy element napięcia do historii – Didi ma bowiem swoje podejrzenia co do Charlesa, których nie ukrywa. Całość dopełnia galeria barwnych mieszkańców Pacific View – każda postać wprowadza do fabuły swoją wyjątkową energię, humor i życiowe doświadczenia. To właśnie oni szybko wypełniają emocjonalną pustkę w życiu samotnego Charlesa, stając się dla niego nie tylko sąsiadami, ale też prawdziwymi przyjaciółmi. Razem tworzą ciepłą, pełną życia społeczność, która z humorem i wzruszeniem odkrywa przed widzami, że nigdy nie jest za późno na nowe przygody i przyjaźnie.
„Tajny informator” to pełna ciepła i humoru opowieść o miłości, rodzinie, przyjaźni, stracie oraz poszukiwaniu sensu życia i swojego miejsca w świecie. Choć wątek kryminalny jest obecny, nie oczekujcie skomplikowanego śledztwa – tożsamość sprawcy łatwo przewidzieć, ale nie to jest istotą tej historii. Produkcja skupia się przede wszystkim na relacjach między bohaterami i ich emocjonalnych podróżach. Oglądanie serialu to prawdziwa przyjemność – odcinki są krótkie, tempo akcji dynamiczne, a fabuła płynie lekko, angażując widza od pierwszej chwili. Te osiem odcinków pochłania się błyskawicznie, a barwne postacie sprawiają, że łatwo się z nimi zżyć i kibicować im na każdym kroku. Osobiście bawiłam się świetnie, a seans pozostawił mnie z niedosytem. Mam ogromną nadzieję na drugi sezon, w którym Charles i Julie zmierzą się z kolejnym detektywistycznym wyzwaniem – a może nawet z nowymi, jeszcze bardziej zaskakującymi perypetiami.