Recenzje serialiWspółpraca reklamowa

Sukcesja – sezon 2 na DVD (Opinia bezspoilerowa)

Drugi sezon „Sukcesji” nie sili się na rewolucję, ale zamiast tego doprowadza do perfekcji to, co rozpoczął w pierwszym. Zamiast szokować, uderza w serce – czasem cicho, innym razem z brutalnością godną samego Logana Roya. To sezon, w którym pozory lojalności, chłodne uśmiechy i rozmowy w półsłówkach okazują się silniejsze niż jakiekolwiek wybuchy. To historia o ludziach, którzy grają w tę samą grę co zawsze, ale w tym rozdaniu ryzykują wszystkim.

fot. Serialomaniak

Główna siła tego sezonu leży w bohaterach, którzy choć nadal zamknięci w skorupach wyuczonych ról to pokazują coraz więcej rys i pęknięć. Kendall to najbardziej poruszająca figura tej rozgrywki. Po upadku z poprzedniego sezonu zdaje się pogodzony z rolą marionetki w rękach ojca, a jego uległość przybiera wręcz niepokojące kształty. Roman zyskuje więcej przestrzeni, choć wciąż balansuje na granicy bycia błaznem i człowiekiem głęboko niedowartościowanym. Jego próby wejścia w świat prawdziwego biznesu mają w sobie coś desperackiego i wzruszającego, nawet jeśli nie zawsze przynoszą realne efekty. Shiv, będąca z jednej strony najinteligentniejszym z rodzeństwa, a z drugiej nadal trzymana poza ścisłym centrum decyzyjnym, budzi podziw i irytację jednocześnie. Jej pewność siebie to tarcza, która z każdym odcinkiem coraz bardziej trzeszczy.

To, co wyróżnia ten sezon, to także znakomicie budowane napięcie polityczno-biznesowe. Wątki związane z przejęciem firmy Pierce’ów są jak partia szachów, w której każda figura udaje, że gra dla siebie, ale wszyscy są w jakiś sposób podporządkowani Loganowi. Ich starcie pokazuje nie tylko różnice klasowe i kulturowe, ale też sposób w jaki pieniądze deformują relacje i intencje. Odcinki te są gęste od niedopowiedzeń, a stawka rośnie z każdą wymianą spojrzeń. Jeśli miałbym wskazać na słabsze punkty, to tempo niektórych odcinków może wydawać się zbyt powolne. Również niektóre postacie drugoplanowe jak Willa czy Gerri zasługują na więcej niż tylko funkcję ozdobnika – mają potencjał, który jeszcze nie został w pełni wykorzystany.

fot. Serialomaniak

Jeśli chodzi o wydanie DVD, jest ono przyzwoite. Opakowanie oddaje klimat serialu, dobrze rozłożono elementy aby zadbać o czytelność i atrakcyjność charakterystycznego plakatu. Obraz zachowuje odpowiednią jakość jak na standard DVD. Kolory są zgodne z estetyką serialu – chłodne, ale przejrzyste, z zachowaniem detali w bardziej statycznych ujęciach. Ścieżka dźwiękowa Dolby Digital 5.1 sprawdza się bardzo dobrze, zwłaszcza w scenach dialogowych. Głosy są czyste, intonacje doskonale słyszalne. Cieszy obecność sporej ilości materiałów dodatkowych (m.in. dziesięć krótkich nagrań – po jednym na każdy odcinek), które pozwalają zajrzeć za kulisy każdego odcinka. Choć krótkie, oferują interesujące konteksty do podejmowanych decyzji reżyserskich i aktorskich.

Dziękujemy Galapagos za egzemplarz. Galapagos nie miało wpływu na opinię i tekst.