Rycerze Doliny Rozdupy (Opinia Spoilerowa)
„Rycerze Doliny Rozdupy” to krótka animacja dla dorosłych od Bartosza Walaszka, który jest znany z takich kultowych animacji jak „Bogdan Boner”, „Blok Ekipa” czy „Kapitan Bomba”. Jak sam tytuł wskazuje, fabuła serialu osadzona jest w przeszłości. Na pewno pamiętacie, że Bartosz Walaszek często osadza trójkę bohaterów, którzy towarzyszą nam cały czas na ekranie. W Bloku Ekipie był Spejson, Wojtas i Walo. W Bogdan Boner : Egzorcysta był (oczywiście) Bogdan Boner, Marcinek i Domino czy ekipa z Kapitana Bomby. Tak jest i tym razem. Przedstawiam wam kwiat polskiego rycerstwa: ser Częstokloca, ser Izydora i ser Podnapletnika. Ów szlachcice mają tylko jedno zadanie – muszą odbić córkę króla Łokietka z rąk czarno tzn afroamerykanina księżnika Srarumuna, ponieważ „dawno, dawno temu, za górami za lasami, król Łokietek prze**ał córkę kartami”.

Jak jest Srarumun to musi być też Ruchandalf, elfy i orkowie, którzy tak samo jak nasi bohaterowie nie grzeszą inteligencją. Tak na boku, to jestem pod wrażeniem nazewnictwa bohaterów. W serialu znajdziemy inspiracje zaczerpnięte z twórczości J.R.R. Tolkiena, Harry’ego Potter’a czy serii polskich książek, które są na podstawie kultowej gry YKWIM. Ważną rolę w serialu będzie odgrywać znalezione w lesie Bożątko, które wyrusza w niebezpieczną przygodę z naszą nieogarniętą ekipą.
Przyznam szczerze, że z dotychczas obejrzanych animacji od tego polskiego twórcy, ta animacja może nie to, że podobała mi się najmniej, ale może nie śmieszyła mnie tak jak reszta. Co prawda, podobały mi się nawiązania do Władcy Pierścieni i Wiedźmina, ale trójka głównych bohaterów mnie do siebie nie przekonała. Co innego poboczne postacie. To akurat trafiło w mój gust. Wszystko oczywiście jest okraszone wulgaryzmami i specyficznym humorem Walaszka.

Jeśli tak jak ja jesteście fanami animacji od Bartosza Walaszka na pewno nie pogardzicie tym tytułem. Absurdalne sytuacje, przerysowane postacie, specyficzny humor, nawiązania historii i dzieł popkultury przedstawione są w satyryczny sposób. Rycerze, Smoki, księżniczki… Pierwszy sezon to króciutka animacja składająca się z sześciu, kilkudziesięciu minutowych odcinków, które ogląda się na raz. Pomimo tego, że trójka bohaterów nie przekonała mnie do siebie, to warto sięgnąć po ten serial, chociażby ze względu na drugoplanowe postacie i średniowieczną scenerię.
Dziękujemy Canal+ za dostęp do serialu. Stacja nie miała wpływu na opinie i tekst.


