Recenzje seriali

Ranma ½ – odcinki 1-6, sezon 1 (Opinia bezspoilerowa)

Czy po latach Ranma ½ wraca by podbić serca nowych widzów?

Ranma 1/2 powstała jako manga autorstwa legendarnej twórczyni Rumiko Takahashi. Jej ekranizacja serialowa, emitowana w Japonii od 1989 do 1992 roku, stała się międzynarodowym hitem i doczekała się licznych filmów oraz odcinków OVA. W tym roku Ranma ½ wróciła z nową ekranizacją telewizyjną.
Ta komedia romantyczna o zamianie ciał to wierna, ale współczesna wersja tego ukochanego klasyka anime. Choć może pod względem wizualnym nie zachwyca, jak na obecne standardy, nowej wersji udaje się jednak osiągnąć urokliwy i naprawdę piękny efekt, który wiernie oddaje unikalny charakter historii stworzonej przez Takahashi.


Ranma Saotome i Akane Tendo z Tendo Dojo zostali zeswatani przez swoich ojców, by połączyć rodziny i stworzyć najlepszą szkołę sztuk walki, ale Ranma ma pewien nietypowy problem… Odkąd wpadł do przeklętych źródeł Jusenkyo podczas treningu w Chinach, jego ciało zyskało wyjątkową cechę – zmienia się w dziewczynę, gdy zanurzy się w zimnej wodzie, a z powrotem w chłopaka, gdy poleje się gorącą wodą. Ranma i Akane muszą także uczęszczać do szkoły, gdzie są ścigani przez szalonych uczniów o wyjątkowych umiejętnościach walki, którzy chcą się z nimi związać. Ranma i Akane może nie znoszą się nawzajem, ale kto się czubi, ten się lubi, prawda?


Historia jest zabawna i urocza, a odcinki dynamiczne, bez zbędnych dłużyzn fabularnych. Choć czuć tu klimat lat 90-tych, nowa wersja wprowadza pewne wyjaśnienia uzupełniające kontekst opowieści. Wizualnie anime jest chyba bliższe mandze, a jednocześnie zostało nieco ocenzurowane w porównaniu do pierwszej animacji. Sceny walk są naprawdę świetnie zrealizowane, a wręcz mogłabym stwierdzić, że prezentują się lepiej niż w wersji z 1992 roku.


Jedyną rzeczą, na którą mogę trochę ponarzekać, jest niefortunne polskie tłumaczenie na Netflixie. Używanie żeńskich form przez bohatera i do bohatera, gdy ten jest w kobiecej postaci, kłóci się zarówno z oryginałem, jak i z kontekstem fabularnym. To drobny, ale zauważalny błąd, który może wprowadzać zamieszanie, zwłaszcza w przypadku postaci, która notorycznie podkreśla, że jest mężczyzną.


Podsumowując, jak wypada Ranma ½ po pierwszych sześciu odcinkach? Całkiem nieźle. Każdy odcinek to około 30 minut dobrej zabawy z sympatycznymi bohaterami, zwariowanymi gagami i odrobiną rubasznego humoru. Jeśli jesteście fanami slapstickowych komedii, to zdecydowanie warto dać temu serialowi szansę.