Książki serialoweWspółpraca reklamowa

Od Nowa – (Opinia bezspoilerowa książki)

Pewne książki zostają z nami na dłużej nie dlatego, że mają genialną fabułę czy niezapomnianych bohaterów, ale dlatego, że trafiają w naszą wrażliwą strunę. W recenzji „Od Nowa” zaglądam właśnie do świata Grace Sachs.

O czym jest książka?

Główną bohaterką książki Od Nowa Jean Hanff Korelitz jest Grace Sachs, nowojorska terapeutka, matka 12-letniego Henry’ego oraz żona onkologa dziecięcego Jonathana. Ich życie jest spokojne i poukładane. Mają wąską grupę przyjaciół, ale z nikim nie są naprawdę blisko związani. Grace jest również autorką poradnika You Should Have Known, w której przestrzega kobiety, by naprawdę słuchały tego, co mężczyźni próbują im powiedzieć i kierowały się swoją intuicją. Jednak na kilka tygodni przed premierą książki w jej własnym życiu otwiera się puszka Pandory: dochodzi do brutalnej śmierci, jej mąż znika bez śladu, a w miejscu człowieka, którego – jak sądziła – znała, pojawia się jedynie niekończący się łańcuch przerażających odkryć. Początkowy szok zamienia się w przerażenie i rozpacz, gdy Grece odkrywa brak kosztowności i puste konto w banku. Pozostawiona w cieniu rozrastającej się i bardzo publicznej katastrofy, przerażona tym, jak bardzo sama nie posłuchała własnych rad, Grace musi przewartościować swoje dotychczasowe życie i stworzyć nowe – dla siebie i swojego dziecka.

fot. Serialomaniak

Co podobało mi się?

Książka jest napisana w bardzo przystępnym językiem co sprawia, że czyta się ją bardzo płynnie. Frustrujące są dla mnie wewnętrzne rozterki Grace, która całkowicie wypiera się prawdy o swoim mężu. Te fragmenty budziły we mnie niepokój z dwóch powodów. Po pierwsze, jest ona licencjonowaną psychoterapeutką specjalizującą się w terapii par. Po drugie jej poradnik, który zbiera pozytywne reakcje jeszcze przed publikacją powiela jej błędny tok myślenia, promuje złe zachowania. Myśl, że osoby, z którymi decydujemy się spędzić życie, nie zawsze są tymi, za kogo je uważamy – lub za kogo same się podają – skłania do refleksji. Co więcej, ukazuje to w jeszcze bardziej przerażający sposób, jak trudni do rozpoznania potrafią być socjopaci i psychopaci – zwłaszcza gdy nawet specjalistka, taka jak Grace, nie potrafi dostrzec zagrożenia tuż przed sobą. Często opisywani jako czarujący, życzliwi, działający na rzecz innych – filary społeczności. Dobrze potrafią się maskować. Komu więc możemy ufać?

fot. Serialomaniak

Moja ulubiona część powieści zaczyna się w momencie, gdy Grace opuszcza miasto i przenosi się z Henrym do rodzinnego domu nad jeziorem w Connecticut. To właśnie tam oboje zaczynają na nowo układać swoje życie. Wydawało się, że wszystko zaczyna się dla nich układać, a nawet pojawiła się subtelna zapowiedź przyszłego romansu dla Grace – mimo wszystkich trudnych doświadczeń, jakie przeszła. Szczególnie spodobało mi się to, że mimo całego skandalu jej wydawnictwo nie zrezygnowało z książki. Co więcej, zdecydowało się opóźnić jej premierę i przepisać wstęp, wykorzystując zbrodnię jako element napędzający sprzedaż – co dało przebłysk nadziei na lepszą przyszłość dla Grace.

Co nie podobało mi się?

W powieści zabrakło mi perspektywy Jonathana, nie do końca poznaliśmy jego motywacje, tok rozumowania. Rozumiem, że autorka mogła nie chcieć zagłębiać się w myśli zbrodniarz. Jego motywacje można by było lepiej przekazać czytelnikowi poprzez śledztwo, do którego dochodzi.

Czy warto preczytać?

Książka nie zachwyca fabularnie ani posiada bohaterów, którym warto kibicować, ale odkąd skończyłam ją czytać to wracam do niej myślami. Co jeśli to przydarzyłoby się mnie lub bliskiej mi osobie. Czy ten taka sytuacja jest prawdopodobna. Czy warto po nią sięgnąć? Moim zdaniem tak, ponieważ pokazuje jak łatwo można dać się zmanipulować jeśli kogoś darzymy uczuciami. Jest przestrogą dla łatwowiernych.

Dziękujemy wydawnictwu Poradnia K za przekazanie egzemplarza recenzenckiego. Wydawca nie miał wpływu na opinie i tekst.