Wednesday. Tajemnice Akademii Nevermore (Opinia)
„Wednesday. Tajemnice Akademii Nevermore” to imprezowa gra towarzyska dla od 2 do 6 graczy, w której uczestnicy muszą rozwiązać kryminalną zagadkę – w Akademii Nevermore doszło do zabójstwa, a morderca ukrywa się wśród graczy. Aby wygrać, należy wskazać zarówno warunki zbrodni, jak i sprawcę oraz jego wspólnika!
To szybka, lekka i przystępna gra planszowa oparta na popularnym schemacie znanym z serii „Cluedo”, jednak z wyraźnym autorskim sznytem i własnym charakterem wnoszącym lekki powiew świeżości wpływający na emocje podczas grania. Rozgrywka łączy przyjemną rywalizację z dedukcją, która daje dużą satysfakcję z odkrywania kolejnych tropów, a zasady są bardzo proste, do tego jasno i klimatycznie opisane w instrukcji utrzymanej w stylistyce serialu. Wszystkie najważniejsze kwestie zostały wytłumaczone w przystępny sposób, a ich opanowanie zajmuje dosłownie kilka minut. Choć sama rozgrywka na początku wydaje się niejasna, to po pierwszej kolejce zaczyna się prawdziwa zabawa, kiedy można lepiej zorientować się w sposobie zdobywania informacji, ale… i manipulowania nimi przez co wytypowanie zbrodniarzy nie jest tak proste jak mogłoby się na początku wydawać.

Twórcy w pełni wykorzystali potencjał tematyki serialu, dopasowując do niej mechanikę gry. Kluczowe lokacje znane z Wednesday zostały rozmieszczone z pomysłem, a zamiast bezpośrednio wcielać się w bohaterów serialu, wybieramy spośród „wyrzutków” np. Wilkołak, Syrena czy Zmiennokształtny. Fajne rozwiązanie, bo pozwala zachować klimat serialowego uniwersum, jednocześnie nie wymaga znajomości serialu, by czerpać przyjemność z rozgrywki. Dzięki temu nawet osoby, które nie są fanami Wednesday, mogą łatwo wczuć się w swoje role i cieszyć się rozgrywką bez uczucia „obcości”.
Jeszcze lepiej, że twórcy nie poprzestali na nazewnictwie, a wraz z nimi zaoferowali coś więcej. Każdy z wyrzutków dysponuje unikalną zdolnością, zgodną z duchem serialu, ale też wyraźnie wpływającą na dynamikę partii np. grając Syreną, można ignorować niektóre zdolności przeciwników, natomiast Zmiennokształtny potrafi wymienić żeton wspólnika, co potrafi całkowicie odwrócić losy rozgrywki. To ważne, bo jednym z warunków zwycięstwa jest poprawne wskazanie wspólnika sprawcy. Oczywiście możemy dyskutować, czy wszystkie mechaniki wyrzutków oddają 1:1 umiejętności serialowe – wątpię po Syrenie, która unika wpływów innych graczy zamiast nimi manipulować, ale… nadal trzyma się to kategorii zdolności, więc można przymknąć na to okiem. Na uwagę zasługuje też mechanika „Rączki”. Jej obecność pozwala blokować dostęp do poszczególnych pomieszczeń, co w odpowiednim momencie potrafi przechylić szalę zwycięstwa. Takie drobne detale sprawiają, że gra nabiera strategicznej głębi, a przy tym pozostaje lekka i przystępna.

Schemat zdobywania tropów i ujawnienia sprawy (oraz jego wspólnika) jest satysfakcjonujący. Jednak emocji odbiera brak informacji dla „zbrodniarza” o jego roli. Lepszym rozwiązaniem byłaby wiedza na ten temat, ukrywana przez graczy, dzięki czemu pojawiłaby się dodatkowa nutka niepewności, ponieważ nieoczywiste byłoby kto kłamie, a kto jest szczery. Ukrywanie ról sprawdza się jak w „Pędzące Żółwie” i jestem przekonany, że ten element dodałby pikanterii temu tytułowi. Delikatnie rozczarowujące jest system pogód i pory dnia. Ich obecność służy osiągnięcia celu gry, ale samo ich obracanie pod wpływem kart nie wywołuje żadnych zmian w rozgrywce, przez co jest to mechanika dla samej obecności – a szkoda, bo wokół wyrzutków jak Wilkołak można byłoby pobawić się zdolnościami.
Gra robi doskonałe wrażenie wizualne. Twórcy zainspirowali się mrocznym klimatem serialu, zachowując jego charakterystyczną atmosferę, a jednocześnie nadając grze własny styl, który jest gustowny? Plansza została zaprojektowana z pomysłem. Nie kopiuje schematów, a w centrum umieszczono symbolicznego kruka, silnie kojarzącego się z pierwszym sezonem serialu. Ciemniejsza paleta barw z przewagą fioletów i czerni idealnie oddaje nastrój Nevermore, zachowując spójność z materiałami promocyjnymi serialu. Komponenty wykonano z grubego, matowego papieru wysokiej jakości, co ogranicza ryzyko szybkiego zużycia nawet przy częstym graniu. Brak odblasków ułatwia rozgrywkę przy świetle dziennym, a dobrze zaprojektowany insert z przegródkami sprawia, że wszystkie elementy mają swoje miejsce i nie przemieszczają się w pudełku. Dzięki temu rozkładanie i pakowanie gry jest szybkie i wygodne. Zbędnym elementem jest dodawanie wizerunków aktorów na kartach lokalizacji, ponieważ wybijają się one z estetyki ich, a dopasowanie funkcji do aktorów jest czysto przypadkowe.
Dziękujemy Lucrum Games za grę. Wydawca nie miał wpływu na opinię i tekst.


