Wednesday. Oficjalna książka kucharska (Opinia bezspoilerowa)
Muszę przyznać, że „Wednesday” to jeden z moich seriali guilty pleasure. Lubię sięgać po młodzieżowe produkcje, zwłaszcza te trochę osobliwe, a ta właśnie taka jest. Ma w sobie mieszankę mroku, humoru i lekkości, która sprawia, że nie da się od niej oderwać, nawet jeśli chwilami bywa przewidywalna. Jest coś przyjemnego w tym gotyckim klimacie zmieszanym z typowymi szkolnymi dramatami. To takie nietypowe połączenie, które wciąga bardziej, niż bym się spodziewała. Jeśli czytaliście inne moje recenzje książek kucharskich inspirowanych serialami, to wiecie, że naprawdę lubię gotować i odkrywać przepisy, które mają w sobie coś nietypowego. Właśnie dlatego gdy tylko zobaczyłam zapowiedź Wednesday. Oficjalna książka kucharska, nie mogłam się oprzeć i od razu wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Połączenie klimatu Wednesday z kuchnią brzmiało zbyt intrygująco, żeby przejść obok obojętnie.

Zacznijmy szybko od wydania, które naprawdę zasługuje na sporo uwagi – nie oszukujmy się, to w książkach kulinarnych jest absolutnie kluczowy element. I tutaj muszę przyznać, że wydawnictwo Jaguar stanęło na wysokości zadania. Twarda oprawa, piękna wyklejka, tasiemka do zaznaczania stron… Wszystko to sprawia, że książka prezentuje się niezwykle elegancko. Do tego dochodzi świetna, klimatyczna szata graficzna, idealnie pasująca do serialu, pełna kadrów i narracji nawiązujących do postaci. Dla fanów Wednesday to absolutny must have, nawet jeśli tylko miałby ozdabiać półkę.
Przejdźmy jednak do tego, co najważniejsze dla osób, które lubią gotować, czyli do przepisów. Świetnym pomysłem okazało się przypisanie każdej potrawy konkretnemu bohaterowi z serialu. Zrobiono to naprawdę zgrabnie i jest to świetny smaczek dla fanów. Dedykacje są w klimacie postaci i całego serialu, a same potrawy zostały dobrze dobrane. Znajdzie się tu coś zarówno dla początkujących, jak i bardziej zaawansowanych kucharzy. Mamy więc pełen przekrój: od prostych przekąsek, które można przygotować w kilka minut, po bardziej wymagające wypieki i dania, które stanowią już większe kulinarne wyzwanie.

Tak więc mamy tu zarówno proste przepisy, jak choćby ryż w wydaniu naszej mrocznej Wednesday, jak i dużo bardziej wymagające propozycje, na przykład jagnięcina czy torty, które prezentują się wręcz epicko. Dzięki temu każdy znajdzie tu coś dla siebie: osoby stawiające pierwsze kroki w kuchni mogą zacząć od łatwiejszych dań, a ci, którzy lubią kulinarne wyzwania, będą mieli okazję spróbować swoich sił przy bardziej skomplikowanych recepturach.

Miałam już okazję przetestować kilka rzeczy z omawianej książki, ale jako że zdecydowanie jestem #teamzupy, najbardziej podekscytowały mnie właśnie przepisy na te dania. Prezentują się niesamowicie apetycznie, aż chce się od razu wskoczyć do kuchni i je ugotować. Myślę, że to będzie pierwszy dział, do którego będę regularnie wracać.
Na koniec chciałam wyróżnić rozdział z napojami i drinkami, który zdecydowanie zasługuje na uwagę. Znajdziemy tam naprawdę sporo ciekawych propozycji na bezalkoholowe drinki, idealne zarówno na imprezy dla młodszych fanów serialu, jak i na spotkania, gdzie alkohol po prostu nie pasuje. Te napoje kuszą nie tylko swoim wyglądem, ale też smakiem, a ich podanie może stać się świetną atrakcją wieczoru.

Gdy tylko sięgnęłam po tę pozycję, pomyślałam sobie jedno: to świetna książka dla wszystkich, którzy planują halloweenowe czy andrzejkowe imprezy. Znajdziecie w niej naprawdę ogrom przepisów na przystawki i dania w sam raz na takie okazje, a ich wygląd jest tak klimatyczny, że od razu robią wrażenie na gościach. To pozycja, która nie tylko inspiruje do gotowania, ale też dodaje wyjątkowego charakteru każdej imprezie.
Podsumowując, to naprawdę ciekawa pozycja dla fanów serialu „Wednesday” i wielbicieli klimatu Halloween. Jeśli szukacie przepisów w takim mrocznym, zabawnie upiornym klimacie, zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Osobiście uważam, że znajdą się w niej również przepisy nieco trudniejsze dla przeciętnego fana serialu, ale przecież rozwijanie swoich kulinarnych zdolności też ma swój urok, prawda? 😉 Tak czy inaczej, polecam tę książkę, impreza halloweenowa z tymi przepisami zapowiada się strasznie smakowicie!
Dziękuję Wydawnictwu Jaguar za przekazanie egzemplarza recenzenckiego. Wydawca nie miał wpływu na opinię i tekst.


