Współpraca reklamowa

Star Wars. Zasada dwóch. Trylogia Dartha Bane. Tom 2 (Opinia bezspoilerowa)

Zasada dwóch” jest drugim tomem trylogii o Darth Bane’ie, której wydarzenia rozgrywają się chwilę po wydarzeniach z poprzedniej książki. Darth Bane mierzy się z fizycznymi następstwami bomby myślowej i szkoli swoją następczynię, która ma potencjał przejąć po nim dziedzictwo Sithów. Natomiast część Jedi próbuje ogarnąć bałagan spowodowany wojną z Sithami i aktywnie uczestniczyć w wydarzeniach, które wpłyną na kształt kosmosu.

Bardzo podobało mi się, że autor często wracał do wydarzeń z pierwszego tomu. Bomba myślowa nie była krótkim epizodem, a głośnym wydarzeniem, którego reperkusje są wyraźnie podane w tej części. W książce dokładnie opisano jak wydarzenie wpłynęło na użytkowników obu stron mocy, z czym on się mierzyli przez kolejne strony, ale i zadbano o opisanie wpływu bomby na zwykłym mieszkańców planety czy nawet przedstawienia jak wydarzenie wpłynęło na warunki atmosferyczne. Rozległe opisy nadały wydarzeniu większego znaczenia, wręcz wyczerpując temat jaki można było temu poświęcić.

fot. Serialomaniak

Kolejną rzeczą jaka podobała mi się to dalsze prowadzenie losów Sithów. Przed Bane’m są nowe wyzwania w szukaniu źródła pradawanej czarnej mocy i ta zabiera w różne zakamarki, które bez dwóch zdań tworzą wizerunek legendy wśród Sithów. Nowe zakamarki mocy pokazywały siłę charakteru Bane’a oraz jego ambicje, a przede wszystkim były skompane w prawdziwym mroku, ponieważ nie były to proste metody, a bardzo kontrowersyjne i odgrywały one większe znaczenie w fabule. Przede wszystkim podobało mi się, ze w ksiązce uniknięto niewytłumaczalnych kwestii jak z poprzedniego tomu tylko mamy bardziej rzeczowo prowadzonego bohatera i dokładnie wiadomo skąd podejmował pewne decyzje, jak osiągał niektóre rzeczy.

Duży powiew świeżości wniosła jego uczenica, która w pierwszej części ksiazki nabywała praktyki, a w drugiej przeszła do bardziej bezpośrednich czynów. Bohaterka zyskała moją sympatię, ponieważ jest to silna i niezależna kobieca postać, która ma jasno określony twardy charakter, jasno określone cele i jest przekonująca w swoim dążeniu po trupach do celu. Jej obecność jest też rozowjowa dla uniwersum, ponieważ można zauważyć jak zróżnicowane są moce Sithów i jej manipulacje były bardzo interesujace ze względu na wpływ na zwykłych ludzi czy kreatywność w wywoływaniu pewnych stanów. Również jej obecnością można było zauważyć jak Sithowie zmienili swoje podejście do szerzenia wpływu m.in. wchodzenia w pewne grupy, zwodzenie uczuć żeby zdobyć czyjeś zaufanie czy szantazowanie, żeby wymusić pewne rozwiązania. To wszystko świetnie wkoponowało się w charakter sithów i nie pozostawiało złudzenia skąd wynika prawdziwa moc.

fot. Serialomaniak

Moja oczekiwania spełniła relacja mistrz-uczeń. Była ona pozbawiona emocji, zachowany dystans, między nimi było cały czas napięcie, które miało swoje wytłumaczenie w naturze bohaterów i finałowym przeznaczeniu. Wydarzenia napędzały spięcia między bohaterami i do dokąd one prowadziły, a każde uznanie siły uczennicy przez Bane’a również dawało i mi satsyfakcję, ponieważ rzeczywiście było widać rozwój postaci. Wyłącznie co nie podobało mi się w tym wątku to przeskok czasowy podczas którego minął cały trening Zannah. Szkoda, ponieważ w ksiązce jest bardzo odczuwalne jak bohaterka nabywała swoje umiejętności, a przede wszystkich szlifowała indywidualny charakter mocy. Raptem w ksiązce jest opowiedzeiany pobieżnie jeden z trenigów, ale to za mało aby zrozumieć pełnię istoty jej mocy, a przede wszystkim jak była w stanie wyrobić sobie pozycję i więź z pewną postacią co uważam za kluczowe, żeby poczuć gamę emocji przy pewnych obrocie spraw.

fot. Serialomaniak

Dziękujemy wydawnictwu Olesiejuk za książkę. Wydawnictwo nie miało wpływu na opinię i tekst.