Recenzje seriali

Pingwin – Odcinek 6, Sezon 1 (Opinia bezspoilerowa)

Szósty odcinek serialu „Pingwin” stanowi emocjonujące przygotowanie do nadchodzącego finału, choć nie brakuje w nim pewnych aspektów, które mogą budzić zastrzeżenia.

Odcinek koncentruje się na budowaniu napięcia, poświęcając więcej uwagi rozwojowi postaci i ich relacji. Chociaż wątków akcji było stosunkowo niewiele, intensywność emocji w pełni to rekompensuje, przygotowując grunt pod „wojnę”, która wkrótce wybuchnie. Twórcy ukazali postępy Oswalda w budowie swojego imperium, wprowadzając nietypowe, a zarazem skuteczne metody umacniania jego pozycji. Na szczególną uwagę zasługuje scena z piwem, która w prosty sposób ilustruje, że nawet osoby o wysokiej pozycji są również tylko ludźmi. Wątek Sofii także zyskał nową głębię, zwłaszcza w scenie kolacji, która doskonale buduje napięcie wokół tej postaci.

Odcinek rozwija również kluczowe relacje między bohaterami, szczególnie między Sofią a Maronim, których łączy swoista więź, wyraźnie widoczna w scenie gotowania. Wątek matki Oswalda porusza natomiast wątki związane z tragedią rodzinną i skomplikowaną relacją syna z matką. Deirdre O’Connell znakomicie oddaje emocje swojej postaci, wnosząc autentyczność do wątku zmagania się z chorobą.

Mimo że odcinek przypadł mi do gustu, pewne aspekty fabuły budzą moje wątpliwości. Chociaż rozwój Victora miał solidne podstawy, zabrakło tam wyraźnego poczucia zagrożenia. Postać Squida, pomimo istotnej roli w tej scenie, nie wzbudziła oczekiwanej intensywności. Podobnie Rash, wydaje się zbędny, a jego brak mógłby wręcz przyczynić się do pogłębienia niezależności Sofii.

Dyskusyjnym punktem pozostaje przeskok czasowy pomiędzy piątym a szóstym odcinkiem. W poprzednim epizodzie Oswald znajdował się w trudnym położeniu, a obecnie jest już znaczącą postacią w Gotham, z silnie rozwiniętą działalnością. Brakuje kontekstu, wyjaśniającego, jak doszło do tak szybkiego rozwoju jego pozycji, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego przeciwników w postaci Sofii i Maroniego.

Dodatkowo, odczuwalny jest brak obecności Batmana oraz wyraźnej reakcji ze strony Gotham City Police Department. Biorąc pod uwagę zamieszanie panujące w Gotham, można by oczekiwać choćby śladowego zainteresowania ze strony Batmana.