Knuckles (Opinia bezspoilerowa)
„”Knuckles”? Fajny spin-off zrealizowany w duchu filmów o Sonicu!
Spin-off filmu „Sonic 2” to kameralna opowieść rozgrywająca się przed wydarzeniami z „Sonic 3”. W centrum historii znajduje się Knuckles, który staje się mentorem Wade’a, zastępcy szeryfa, przygotowując go do… turnieju gry w kręgle! Serial wyróżnia się lekkim i humorystycznym tonem, który niekoniecznie wpisuje się w charakter Knucklesa, co jest świetnym kontrastem dla sytuacyjnego humoru – sztywność i powaga Knucklesa, zestawione z codziennymi ludzkimi sytuacjami, prowadzą do zabawnych i „wyjątkowych” momentów, nawet w pozornie zwykłych rozmowach. Humorystyczne sceny, trafiające w moje poczucie humoru, sprawiają, że całość ogląda się z przyjemnością i można się odprężyć. Dodatkowo, historia rozwija postać Knucklesa względem „Sonic 2”, ponieważ Czerwona Kolczatka odkrywa uroki życia na Ziemi czemu poświęcono dużo czasu w pierwszej połowie serialu– jego stopniowa adaptacja znajduje odzwierciedlenie w nowych zwyczajach, zainteresowaniach i interakcjach, np. staje się fanem lokalnych przysmaków i konkretnego gatunku muzyki. Warto jednak zaznaczyć, że serial nie wprowadza kluczowych elementów do uniwersum filmowego – brak znajomości tego spin-offu nie wpłynie na odbiór „Sonic 3” (a jeśli już to w mikroskopijny sposób).
Serial zyskuje na ciepłej relacji między Knucklesem a Wade’em. Z pozoru prosta i głupowata misja staje się tłem do budowania przyjaźni, w której postacie wzajemnie na siebie wpływają. Motywy wspólnego treningu, odkrywania pasji czy poznawania świata idealnie wpisują się w klimat tej produkcji. Druga połowa serialu szczególnie rozwija postać Wade’a, ujawniając jego rodzinne korzenie, co nie tylko dodaje głębi jego historii, ale także tłumaczy jego motywacje i relację z „kręglami” – zyskuje na tym punkt wyjściowy serialu oferując „coś więcej” w ramach misji. Historia, wzbogacona o dynamiczne sceny akcji, pozwala Knucklesowi pokazać swoje umiejętności w kreatywny sposób, nawet w codziennych okolicznościach – jak emocjonująca walka w kuchni, gdzie praca kamery dodaje dynamiki (nie ma dużo scen akcji, ale te kilka jest świetnych!).
Mimo ciekawych wątków, druga połowa sezonu nieco rozczarowała mnie. Knuckles zostaje odsunięty na dalszy plan, a historia skupia się głównie na rodzinnych problemach Wade’a. Dodatkowo, pierwszy czarny charakter, który początkowo wydaje się interesującym zagrożeniem, traci na znaczeniu wraz z rozwojem fabuły. Jego rola staje się przewidywalna, postać jest pozbawiona charyzmy (szczególnie w porównaniu z tak wyrazistą postacią jak Dr. Robotnik) i nie oferuje nic więcej niż to co poznamy w pierwszym odcinku. Dużo lepiej wypada osobisty przeciwnik Wade’a – jego postać jest pełna charyzmy, postać zaskakuje swoimi decyzjami, a aktor umiejętnie przerysowuje swoją grę aktorską co wpasowuje się w klimat serialu.
„Knuckles” zachowuje klimat i jakość znaną z filmów „Sonic” oraz „Sonic 2”. Energiczna oprawa wizualna, solidne efekty specjalne (piękny Knuckles, budżetowa technologia) i humorystyczne podejście czynią z serialu lekką komedię dla całej rodziny ze sporą ilością odniesień do lore Niebieskiego Jeża (szczególnie dla fanów gier wideo!) oraz sytuacyjny humor traktując siebie jako parodia w kilku miejscach. Dobrze bawiłem się, serial spełnił moje niewygórowane oczekiwania.
Nie polecam serialu osobom, które nie znają filmów z Soniciem – w serialu braku przypomnienia informacji o postaciach z wcześniejszych części, co może utrudnić zrozumienie relacji między bohaterami lub ich rolę w świecie. Dla fanów uniwersum będzie to jednak ciepła i zabawna historia, która, choć nie kluczowa dla całej serii, pozwala jeszcze bardziej polubić Knucklesa!