Recenzje serialiWspółpraca

Konsjerżka Pokemonów (Opinia bezspoilerowa)

Konsjerżka Pokemonów” to krótki serial, w którym śledzimy losy Haru, zatrudniającej się jako konsjerżka w kurorcie dla Pokemonów i ich trenerów. Produkcja zabiera nas w sielską codzienność tego miejsca, które wbrew pozorom potrafi stawiać przed bohaterami całkiem spore wyzwania.

To urocza, świeża odsłona świata Pokemonów pozbawiona bitew i rywalizacji, do których przyzwyczaiła nas główna seria. Zamiast widowiskowych pojedynków dostajemy powolne, przyjacielskie tempo akcji, w którym największe dramaty mają zupełnie inną skalę np. Tyler oddający swojego Pokemona do kurortu w obawie, że nie będzie w stanie należycie się nim opiekować, czy awaria prądu, którą Haru musi naprawić wspólnie z podopiecznymi. To sytuacje znacznie mniejsze niż globalne zagrożenia z głównej serii, ale jednocześnie emocjonalnie autentyczne i wywołujące bardzo skrajne emocje swoją różnorodnością: od wzruszenia dojrzałością i poświęceniem bohaterów, po luźne głupotki działające relaksacyjnie. Każdy odcinek to nowa, kameralna opowieść rozgrywająca się w różnych częściach wyspy, pokazująca nie tylko piękno i różnorodność świata Pokemonów, ale też kreatywne sposoby wykorzystywania ich zdolności w codziennych sytuacjach, co momentami pozytywnie zaskakiwało np. scena współpracy Haru, Diggletów i Bulbasaura przy sadzeniu nowych roślinek jest tu świetnym przykładem, jak pomysłowo można podejść do ich umiejętności i nie iść oczywistymi ścieżkami.

fot. IMBD

Twórcy wykazali się ogromną dbałością o detale w kreowaniu świata. Otoczenie reaguje na podmuch skrzydeł Pokemonów, ich zdolności wpływają na pogodę czy światło, a każdy element scenerii żyje własnym rytmem. To wszystko sprawia, że kurort staje się wiarygodnym miejscem, w którym naprawdę chce się spędzić czas, a przede wszystkim zatrzymywać serial i z dokładnością oglądać otoczenie, żeby wyłapać jak najwięcej szczegółów z codziennego obcowania z pokemonami – momentami jest to ciekawsze od głównej fabuły odcinka, ponieważ obserwacją możemy dowiedzieć się bardzo dużo o zwyczajach pokemonów co stanowi niezłe źródło wiedzy np. jakie gatunki ze sobą obcują, czy jakie rodzaje pokemonów wspomagają pracowników kurortu w wypełnianiu zwykłych obowiązków.

Serial wyróżnia się też kreacją postaci: zróżnicowanych, sympatycznych, z własnymi historiami i charakterami. Relacje pracowników z Pokemonami budowane są bez presji walki czy rywalizacji, w oparciu o przyjaźń i zaufanie. Nawet tak prozaiczne czynności jak ścinanie pazurków Pokemonów pokazują bliskość, której w głównej serii często brakowało. Oczywiście, to nadal produkcja kierowana przede wszystkim do młodszych widzów, więc nie brakuje uproszczeń np. czasem telefony stacjonarne działają mimo awarii prądu, a Pokemony pojawiają się w idealnym miejscu i czasie bez żadnego zawołania. Jednak klimat całości sprawia, że łatwo przymknąć na to oko. I choć mamy do czynienia z bohaterami, którzy mają głowy na karku, to zdarza im się podejmować… bardzo skrajne sytuacje np. zatrudnianie pracowników, którzy chwilę wcześniej skarżyli się na problemy zdrowotne.

fot. IMBD

Największe wrażenie robi jednak sama animacja! Poklatkowa technika z ręcznie tworzonymi modelami to dziś rzadkość, a tutaj każdy kadr i model zachwyca dopracowaniem: naturalne ruchy postaci, faktury sierści, refleksy na metalowych elementach Pokemonów, detale krajobrazu – wszystko wykonano z ogromnym pietyzmem, a to i tak kilka przykładów z wielu z jaką jakością oddano świat i jego mieszkańców. Jeszcze większy podziw budzą kulisy produkcji, gdzie widać, jak wiele pracy wymagało zintegrowanie wszystkich elementów w spójną, żywą całość. Wypełnione detalami otoczenie, od pogody po graffiti na murach, sprawia że serial ogląda się z czystą przyjemnością.

Dziękujemy Netflix za dostęp. Platforma nie miała wpływu na opinię i tekst.