True Beauty 5 (Opinia bezspoilerowa)
Nie będę się rozpisywać na wstępie, jeśli dopiero zaczynacie przygodę z True Beauty, to odsyłam Was do recenzji poprzednich tomów. Prawda jest taka, że True Beauty to totalny hit, zaczęło się od manhwy w sieci, a skończyło na wersjach papierowych, serialu animowanym a także aktorskim! Historia Jugyeong skradła serca nastolatek (i nie tylko!) na całym świecie. No to lecimy z moimi wrażeniami po przeczytaniu 5. tomu tej wciągającej historii! Postaram się nie rzucać spoilerami, ale jeśli jesteście w tyle z czytaniem, serio, lepiej wróćcie tu później!

Piąty tom True Beauty zostawia nas w dość trudnym momencie, czasie pełnym wyzwań. Matury, które i tak są ogromnym stresem dla młodych ludzi, w Korei okazują się jeszcze bardziej wyczerpujące i wymagające. Tym razem nasi bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko z koreańskimi kanonami piękna, ale też, a może nawet bardziej z wygórowanymi oczekiwaniami dotyczącymi wyników w nauce i dostania się na dobry uniwersytet. Jugyeong z jednej strony marzy o wymarzonej szkole i przyszłej pracy, a z drugiej, nie jest pewna, co tak naprawdę czuje do niej Suho. A żeby było ciekawiej, relacja z Seojunem też się zacieśnia… a on raczej nie widzi w niej tylko koleżanki.

Podoba mi się, że w 5. tomie autorka poświęciła dużo uwagi męskim bohaterom. Mamy naprawdę ciekawe spojrzenie na ich życie i uczucia. Dowiadujemy się więcej o sytuacji rodzinnej Suho, o presji, którą na siebie nakłada, oraz o tym, co naprawdę czuje do głównej bohaterki. Fajnym rozdziałem jest historia spotkania Suho z Jugyeong, opowiedziana z jego perspektywy. Mniej, ale też sporo miejsca poświęcono Seojunowi, który trochę miota się w swoich uczuciach do Jugyeong i jednocześnie czuje solidarność z przyjacielem.

Moimi ulubionymi momentami są zdecydowanie sceny między główną bohaterką a Seojunem. Nie ukrywam, że uwielbiam tego bohatera, jego charakterek, sarkazm i sposób, w jaki potrafi być jednocześnie zabawny i troskliwy, sprawiają, że jest wyjątkowy. W porównaniu do Suho, ich relacja ma więcej iskry i naturalnej chemii, co sprawia, że zdecydowanie jestem #TeamSeojun x Jugyeong. Ta para ma według mnie znacznie lepszą dynamikę i dostarcza dużo fajnych momentów, które naprawdę przyciągają uwagę.

Podsumowując, piąty tom to zdecydowanie mój faworyt z całej serii! Super, jak autorka rozwija postacie i ich relacje, czuć, że nasi bohaterowie dojrzewają i zaczynają stawiać czoła prawdziwym wyzwaniom. A to, jak kończy się ten tom, zostawia mega napięcie i mnóstwo pytań, szczególnie jeśli chodzi o to, co dalej z Jugyeong i Seojunem. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak to wszystko się rozwinie!
Dziękuję Wydawnictwu Jaguar za przekazanie egzemplarzy recenzenckich. Wydawca nie miał wpływu na opinię i tekst.


