Recenzje seriali

Pati – Sezon 1 (Opinia bezspoilerowa)

„Pati” to spin-off „Skazanej” i zarazem prequel jednej z najbardziej wyrazistych postaci tej serii. Twórcy zaglądają głęboko w życie tytułowej bohaterki, pokazując, jak z pozoru uporządkowana rzeczywistość może runąć pod ciężarem rodzinnych traum, zaniedbań i serii dramatycznych decyzji. To opowieść o upadku, który nie jest wynikiem jednej złej decyzji, lecz bolesnego pasma nieszczęść, prowadzących nieuchronnie do więziennej celi.

To serial dla widzów o mocnych nerwach. Każdy odcinek uderza emocjonalnie z siłą, która potrafi przytłoczyć. Nie ma tu miejsca na fabularne półśrodki. Twórcy konsekwentnie prowadzą widza przez piekło, w jakim dorastała Pati, ukazując, jak bardzo środowisko potrafi ukształtować człowieka i jak trudno wyrwać się z mechanizmów powielanych przez pokolenia. Co ważne, narracja balansuje między współczesnością a przeszłością. Retrospekcje są wprowadzane z wyczuciem, dzięki czemu wiele zachowań postaci zyskuje uzasadnienie. Szczególnie mocno wybrzmiewa wątek relacji Pati z matką i odpowiedzialności za młodsze rodzeństwo, która wbrew pozorom staje się fundamentem jej siły, ale i źródłem jej wewnętrznego chaosu.

fot. Filmweb

„Pati” nie boi się pokazywać brudu rzeczywistości. Losy bohaterki są momentami aż zbyt dramatyczne, niekiedy balansują na granicy wiarygodności, ale trudno zarzucić serialowi brak szczerości. Przekaz trafia w punkt – brutalnie, bez upiększeń. I choć można odnieść wrażenie, że zbyt wiele tragedii spada na jedną osobę w zbyt krótkim czasie, to właśnie dzięki temu widz może lepiej zrozumieć bezsilność, która niekiedy odbiera jakąkolwiek nadzieję. Dla mnie osobiście nie było to przeszkodą. Utożsamiałem się z Pati, chłonąłem emocje, a świat przedstawiony wciągał mnie z każdą minutą coraz mocniej.

Oczywiście, serial daje chwilami wytchnienie – lżejsze fragmenty, jak relacja z Krystianem czy sceny klubowe, pozwalają odetchnąć. Ale to tylko chwilowe zawieszenie ciężaru. Całość konsekwentnie opowiada o tym, jak trudno utrzymać się na powierzchni, kiedy życie podcina skrzydła raz za razem. Nie jest to tylko historia o upadku. To przede wszystkim opowieść o kształtowaniu się charakteru. Pati, mimo pochodzenia i wszystkich okoliczności, ma jasno określone wartości. Wie, czego chce, i nie boi się walczyć – czy to o rodzinę zastępczą dla rodzeństwa, czy o edukację kilkadziesiąt kilometrów od domu. To postać, która nie szuka wymówek. Bierze życie na klatę i to czyni ją autentyczną.

fot. Filmweb

Na uwagę zasługuje również zestawienie różnych światów np. zderzenie poukładanej Agaty Rulewskiej z żywiołową, bezpośrednią Pati nie tylko buduje dramaturgię, ale pozwala obserwować społeczne napięcia i różnice w motywacjach bohaterów. Początkowo miałem trudność z akceptacją gwary, jaką posługuje się Pati. Kojarzyła mi się z pewnym stereotypem, ale z czasem przekonałem się, że to nie tylko element językowy, lecz narzędzie budujące tożsamość postaci i potrafiło nadać dobrego humoru spuszczając napięcie jak powietrze z balonika. Aleksandra Adamska zasługuje tu na ogromne uznanie. Jej kreacja jest żywa, pełna energii, emocjonalna i przekonująca. Czuć, że nie tylko gra Pati – ona ją rozumie i jest nią w serialu.

Chemia między aktorami jest kolejnym mocnym punktem serialu. Relacja z graną przez Magdalenę Walach postacią przypomina momentami psychologiczną grę, która trzyma w napięciu do samego końca – nie będąc nigdy pewnym intencji obu stron. Z kolei młodsza obsada, jak Natalia Wolska, doskonale odnajduje się w wymagających emocjonalnie scenach, udźwignięcie takiej dramaturgii to nie lada wyczyn. Niezwykle autentyczny okazał się również Konrad Eleryk. Jego postać przechodzi najpełniejszą przemianę w całym sezonie. To portret człowieka zagubionego, rozbitego wewnętrznie, który nie prosi o współczucie, a mimo to budzi zrozumienie.